AKT I
Na scenę wchodzą dwie niezbyt rozgarnięte dziewczyny: jedna z nierozczesaną szopą na głowie, a druga po prostu brzydka. Wyglądają jak kupka nieszczęścia, ale nikt inny nie chciał przyjść, więc niech już zostaną...
Peggy Brown: Panie i Panowie!
Sentis: Chamy i chamice!
Peggy Brown: Zapraszamy was na wspaniały, cudowny popis sztuki groteskowo-satyryczno-komiczno-deblinej pod tytułem...
Sentis: GÓWNIARSKA KIEŁBASA!
Rozległy się ciche brawa nieco zdziwionej publiczności.
Peggy Brown: Tu nie boimy się przesady, błazenady, a nawet kiczu! Wszystko co złe i słabe u nas jest wspanialsze od dzieł Mickiewicza!
Sentis odchrząkuje.
Sentis: Litwo, ojczyzno moja! Ty jestes jak salceson!
Peggy Brown: Zamilcz waść! Wstydu oszczędź!
Sentis: Zawrzyj się, puchu marny!
Peggy Brown: No kurde, jaki salceson? Przecież to GÓWNIARSKA KIEŁBASA!
Publiczność nagradza tę wypowiedź gromkimi brawami. Nie wiadomo czy robią to, bo im się podobało, czy po prostu nie chcą się narażać Sentis (bo to zła kobieta była).
Sentis: A więc..
Peggy Brown: Nie zaczynamy zdania od „a więc”!
Sentis: Morda!
Peggy Brown: A nawet Puczymorda!
Ba dum tss.
Sentis: A więc skoro już wszystko wiemy – że będzie tu śmiesznie, kiczowato i zawsze ciekawie, możemy przejść do kolejnego aktu.
Peggy Brown: A tam… TOP TEN wydarzeń z ostatniej części „Zmierzchu”!
Peggy Brown i Sentis: ZAPRASZAMY!!!
Publiczność wstaje i bije brawo, ile sił. Mężczyźni rzucają kapeluszami, kobiety stanikami… A Sentis i Peggy Brown nie robią nic poza wręczaniem wszystkim żółtych kwiatów…
Inspiracja: "Szewcy" Stanisław Ignacy Witkiewicz
Czekam na część o czołowitości :)
OdpowiedzUsuń